Archiwum 21 grudnia 2003


gru 21 2003 dom i filo
Komentarze: 0

Wrocilam do domu i znowu stalam się dzieckiem. Zabijam myslenie o tym, ze Go nie ma smiejac się i patrzac w oczy mojej mamy, a jej spojrzenie jest cieple i dobre. Moja dusza nazbierala chrustu w lesie i rozpalila ognisko, przy którym się grzeje. Niedlugo ugotuje sobie zupe, otuli się kocem i czytajac ksiazke usnie sluchajac skwierczacego ognia...

 

p.s. Krzysio u mnie był. Zlozyl mi niezapowiedziana wizyte, bo zamiast odpisac na smsa wolal się pokazac. Umowilismy się dopiero za rok, nie wiem teraz czy to dobrze. Martwi mnie to, ze po naszym spotkaniu nie wyslal mi zadnego smsa. Czy mogl się rozmyslic?

Przykro mi tez, ze tesknie za potworem, który jest moja morfina. Ciekawe czy Krzysiowi uda się to zmienic? Jeśli nie będzie się odzywal...

 

p.s.2 We wtorek zmierzylam się ze swoim strachem, by się dowiedziec, czy rozumiem filozofie. Poszlam na dyzur do dr filozofii (prowadzi cwiczenia), aby zapytac  o poprawnosc mojej interpretacji. I to może nie jest najtrudniejsza rzecz pod warunkiem, ze można mieć inna interpretacje niż dr (a na cwiczeniach nie można było, bo ktokolwiek się odezwal, zostal tak zjechany, ze wiecej nie miał ochoty zabierac glosu). Mimo tego poszlam się zapytac, czy mogę myslec cos inaczej. Czekalam pol godziny i już mialam sobie pojsc, gdy zostalam  poproszona do gabinetu. Ku mojemu zdziwieniu MOJA INTERPRETACJA PODOBALA SIĘ!!! I teraz mogę się odzywac na cwiczeniach. Cieszy mnie tez ogromnie to, ze inni tez będą mogli!!!

Dodatek: ten przedmiot jest najtrudniejszy w ciagu calych pieciu lat, a egzamin malo kto zdaje za pierwszym podejsciem, wiec może mam jakas szanse.

Ostatnio snilo mi się, ze egzaminowal mnie z niego Maciek Malenczuk :P

julianna_belling : :